czwartek, 27 listopada 2014

Zmiana ulubieńca??/ ASTOR, Perfect Stay 24H Foundation

   Jeśli czytałyście moje wcześniejsze posty zapewne wiecie, że Rimmell Wake Me Up był moim ulubieńcem nad ulubieńcami wśród wszystkich podkładów. Od jakiegoś czasu jednak odczułam potrzebę zmiany i zaczęłam buszować wśród drogeryjnych półek w poszukiwaniu czegoś co nie będzie rozświetlające ale też nie zmatowi mojej cery na amen. Całkiem przypadkiem trafiłam na podkład firmy Astor. Mam wrażenie, że nigdy nie zatrzymywałam się na dłużej przy szafie Astor'a i w mojej kolekcji kosmetycznej produkty tej firmy nie funkcjonują. Ale przejdźmy do rzeczy...


   Podkład Astor Perfect Stay 24H Foundation to zdaniem producenta 24 - godzinna trwałość makijażu dzięki połączeniu bazy i podkładu. Baza nawilża i odżywia skórę. Trwały podkład nie ściera się gwarantując perfekcyjne krycie przez cały dzień.
   Produkt zamknięty jest w prostej, szklanej buteleczce wyposażonej w wygodną pompkę. Niestety nie mogę stwierdzić czy pompka się nie psuje,i jak jest z wydobyciem podkładu przy kończącym się produkcie. Jest to moje pierwsze opakowanie,które używam od niedawna, więc jest to swego rodzaju opis mojego "pierwszego wrażenia". To co zwróciło moją uwagę już na samym początku to fakt, że jedna pompka (przynajmniej w moim przypadku) nie wydobywa wystarczającej ilości produktu, a dwie to już za dużo. 


  Nawiązując do mojego poprzedniego posta, podkład ma cudowny zapach, taki delikatnie kwiatowy. Zupełnie nie przeszkadzający w codziennym funkcjonowaniu. Nawet teraz po nałożeniu go na rękę nie mogę powstrzymać się od ciągłego wąchania.
  Jestem zafascynowana konsystencją tego podkładu. Produkt jest dość gęsty, ale pod palcami czuć aksamitną kremowość. Dość szybko zastyga, jednak nie na tyle szybko, aby nie móc go rozprowadzić w odpowiednim czasie. 
   Ta kremowa konsystencja na pewno ułatwia aplikację podkładu, wpływa ona również na to, że nie robią nam się plamy trudne do roztarcia.
Astor Perfect Stay 24H Foundation idealnie stapia się ze skórą. Krycie określiłabym jako naprawdę dobre, ale nie wyrządzające krzywdy. Choćby nie wiem jak się starać, nie uzyskamy tutaj efektu "maski". Idealnie kryje przebarwienia i drobne niedoskonałości.



Po zastygnięciu, podkład daje bardzo ładny efekt. Nie jest to mat, ani GLOW. Cudownie wypośrodkowuje te dwie skrajności. Określiłabym to raczej mianem aksamitu.Cera wygląda dość naturalnie i przede wszystkim zdrowo. Nie zauważyłam również po tych kilku użyciach aby produkt zapychał pomimo będącej w składzie bazy. Nie wchodzi w pory ani w zmarszczki. Nie wiem jak jest z suchymi skórkami, gdyż ich nie posiadam.
   Trwałość Astor Perfect Stay 24h jest bardzo dobra. Ciężko jest mi powiedzieć czy podkład jest w stanie wytrzymać gwarantowany czas przez producenta czyli 24 godziny, bo nigdy nie miałam na sobie podkładu aż tyle czasu, ale gwarantuję Wam, że spokojnie utrzymuje się przez cały dzień bez konieczności jakichkolwiek poprawek. Dodatkowym atutem jest to, że zupełnie się nie ściera i nie pozostawia śladów na ubraniach.
Jeśli dobrze kojarzę, w składzie gamy kolorystycznej tego produktu jest pięć kolorów. Ja posiadam najjaśniejszy- 100 Ivory. Nie wiem co sprowokowało mnie do wyboru właśnie tego odcienia, bo jestem przyzwyczajona do kolorów lekko przyciemniających moją cerę, a ten jest idealnie taki jak ona, ale nie narzekam. W tym przypadku pomagam sobie np. bronzerem.
  Jedynym minusem jaki mogę wyszukać w tym produkcie to regularna jego cena. Musimy się liczyć z wydatkiem prawie 50 zł za 30 ml zaglądając do drogerii. Nie mam pojęcia jak wygląda cena w mniej popularnych sklepach kosmetycznych, ale spodziewam się na pewno niższej. Poza tym, aktualny sezon przeplatających się promocji drogeryjnych sprzyja, więc jeśli macie ochotę wypróbować za niższą cenę Astor Perfect Stay biegnijcie szybciutko np. do Natury.
  Podsumowując Astor Perfect Stay 24H Foundation to idealny podkład dla kobiet posiadających zarówno cerę suchą, normalną czy mieszaną. Nie wzmaga wydzielana sebum, więc pokusiłabym się o stwierdzenie, że z drobną pomocą pudru matującego cera tłusta też mogła by znaleźć tutaj swojego sprzymierzeńca. 
  Jestem jeszcze ciekawa korektora z tej samej serii i być może w najbliższym czasie go nabędę, muszę jeszcze tylko dojrzeć do myśli, że Lumi Magique mógłby zniknąć z mojej kosmetyczki.

Napiszcie, czy miałyście już kontakt z podkładem Astor Perfect Stay 24h Foundation i korektorem z tej samej serii i jakie macie co do nich odczucia. Jestem ciekawa Waszych opinii. 

Pozdrawiam,
Monika :)

4 komentarze:

  1. Fajnie, że się sprawdza. Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie posiadam żadnego produktu tej marki i w całym życiu miałam chyba tylko raz ich tusz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak ja, być może jako nastolatka coś podbierałam mamie, ale tylko być może...

      Usuń
  2. jak na Ivory to jest bardzo ciemny, ja mam trochę inaczej niż Ty, nawet te niby jasne odcienie są dla mnie za ciemne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wielka szkoda, bo podkład już w samej konsystencji jest wart uwagi...

      Usuń