Zapewne jestem jedną z ostatnich, jak nie ostatnią, która prezentuje swoje grudniowe zużycia. Nie popisałam się, ale zdjęcia były już dawno gotowe, tylko jakoś nie było po sylwestrowej zabawie czasu. Ale docieram dzisiaj do Was ze skromną kolekcją zużytych kosmetyków, której jedynymi bohaterami będą te pielęgnacyjne.
Wśród moich grudniowych "denek" znalazły się produkty w większości takie, które używam na co dzień i z chęcią do nich wracam. Ale oczywiście jak zawsze są i takie, które zupełnie się nie sprawdziły i wiem, że ponownie ich nie kupię. Do jednego mam zupełnie ambiwalentny stosunek, i nie do końca wiem co o nim sądzić, ale o tym później.
GARNIER FRUCTIS COLOR RESIST/ Szampon Do Włosów Farbowanych Lub z Pasemkami
Tak jak już kiedyś pisałam po odstawieniu ukochanych szamponów z serii Kerastase, szukałam czegoś po czym moje włosy nie będą wyglądały na przetłuszczone już następnego dnia, nie będą przesuszone, zniszczone, itp. Jestem w stanie stwierdzić, że Fructis jest odpowiednim szamponem dla mnie, po którym nie swędzi mnie skóra głowy, a i kolor dość długo zachowuje swoją świeżość. Jestem jak najbardziej zadowolona z działania tego produktu i z pewnością kupię następną flaszkę.
BE BEAUTY/ Zmywacz Do Paznokci z Lanoliną i Gliceryną
Pisałam Wam już o tym produkcie w październikowym denku. Lubię go ze względu na pompkę, która ułatwia wydobycie produktu w takiej ilości jaką chcemy otrzymać. W swoim działaniu jest dość dobry, dlatego przeważnie po niego sięgam. Kupię ponownie.
GARNIER/ Płyn Micelarny 3w1
Stały bywalec mojej łazienkowej półki jak do tej pory mnie nie zawiódł. Zapewne dość często będziecie widywały go na moim blogu. Dobrze radzi sobie nawet z najbardziej opornym makijażem, dlatego będę kupować go ponownie i ponownie i ponownie też.
LIRENE/ TONIK 3w1/ WYBIELANIE
Całkiem fajny tonik o bardzo świeżym i przyjemnym zapachu. Pojawił się on nawet w jednych z moich ulubieńców, i nadal obstaję w tym temacie. Radzi sobie z resztkami makijażu, rzeczywiście wyrównuje koloryt, rozjaśnia przebarwienia. Nie mogłam go znaleźć podczas moich ostatnich zakupów więc kupiłam jego starszego brata. Ale akcja poszukiwawcza nadal trwa, i gdy tylko trafię go na półce, zaraz zakupię ponownie.
BOURJOIS/ VITAMIN- ENRICHED TONER
To jeden z tych produktów, które ani nie zachwycają, ani nie przerażają swoim działaniem.Taki o sobie zwykły tonik, który nie robi krzywdy cerze, dośc dobrze ją oczyszcza ale poza tym nie robi nic nadzwyczajnego. Być może kiedyś wrócę do tego toniku, biorąc pod uwagę jego dość niską cenę i przyjemny zapach.
PALMER'S COCOA BUTTER FORMULA/ Krem Na Noc
Na obecną chwilę mój ulubiony krem na noc. Nie przepadam za typowymi mazidłami o ciężkiej konsystencji, a takie zwykle są kremy nocne. Ten ma dość lekką konsystencję jak na produkt tego typu i przede wszystkim nie odczuwam ściągnięcia kiedy wstaję rano. Nie mogę powiedzieć czy działa, bo jest to moje pierwsze opakowanie i zapewne efekty zobaczę dopiero za kilka lat, ale żyję ze świadomością, że dzięki niemu moja cera będzie zadbana. Jest meeega wydajny, biorąc pod uwagę fakt, że używałam go od maja. Kolejne opakowanie już stoi na mojej półce i jestem pewna, że kolejne opakowanie również kupię.
PERFECTA SPA/ Kakaowe Masło Do Ciała
Standardowo na am koniec to co się u mnie nie sprawdziło. Męczyłam się z nim ho, ho i jeszcze dłużej. Stosowałam na swoim mężczyźnie, żeby go jak najszybciej wykończyć i przez to przyznam, że produkt jest dość wydajny. Sztuczny zapach masła kakaowego lekko mnie irytował, samo masło nie regenerowało a i konsystencja jakaś taka sztuczna, nie masłowa. Kompletnie nie trafia w moje gusta i na pewno nie zakupię go ponownie.
Sumując, jestem zadowolona z wyników moich zużyć w tym miesiącu. Mam obraz tego, że coraz więcej kosmetyków to moje pewniaki i dzięki temu moje półki nie będą się zapełniały niepotrzebnymi bublami.
Jestem ciekawa, czy wśród moich denkowiczów znalazły się kosmetyki, na których temat macie podobne zdanie do mojego, a może zupełnie odmienne?
Pozdrawiam,
Monika :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz