wtorek, 2 grudnia 2014

DENKO LISTOPADA

   Kolejne zużycia i kolejny post. Tym razem postanowiłam zmienić formułę o znany i lubiany motyw kolorów:
kupię ponownie,  
być może kupię ponownie,
nie wrócę do tego produktu. 
   W miniony miesiącu wśród produktów, które udało mi się zużyć standardowo przeważa pielęgnacja. Ale nie było by denka z prawdziwego zdarzenia gdyby nie chociaż jeden produkt z kolorówki. Więc jest!!!W czeluściach kilku pielęgnacyjnych kosmetyków swoje miejsce również znalazł rodzyneczek z rodziny kosmetyków kolorowych.

   GREEN PHARMACY, Żel pod prysznic, Olej Arganowy i Figi- Całkiem przyjemny żel pod prysznic, z serii tych mega wydajnych. Nie zauważyłam niestety, żeby jego właściwości nadawały mojej skórze jakikolwiek cudowny efekt. Dla mnie to po prostu produkt do mycia i tyle...Zapach dość specyficzny, nie każdy się z nim polubi, ale spośród wszystkich dostępnych żeli tej firmy na półce ten był najprzyjemniejszy. Być może kupię ponownie.



  LIRENE, Peeling do ciała, skóra sucha i szorstka - męczyłam się z tym peelingiem spokojnie pół roku. Oczekiwałam cudów ze względu na formułę gruboziarnistą, a tu klops. Grube ziarna owszem były, ale niestety w małej ilości. Zapach dość przyjemny, nie przeszkadzający mojemu nosowi. Nie wrócę do tego produktu.
   NIVEA, Żel do mycia twarzy, Cera normalna i mieszana - Kiedy dostałam ten produkt byłam dość sceptycznie nastawiona. Ale całkiem miło mnie zdziwił. Baaaardzo wydajny, używałam go od maja codziennie rano i wieczorem. Delikatny, przyjemny, pachnący typowo dla kosmetyków Nivea.
Dość dobrze oczyszczał. Być może kupię ponownie.


   GARNIER FRUCTIS, Color Resist , Color Sealer Conditioner - To chyba jedyna odżywka, która po zużyciu Kerastase mi odpowiada. Nie obciąża włosów, jest bardzo delikatna, włosy układają się całkiem fajnie. Pachnie typowo dla kosmetyków z serii Fructis, owocowo, przyjemnie. Jednak muszę zaznaczyć fakt, że nie jest to standardowa odżywka Fructis, ta jest w tubie i zdecydowanie różni się formułą od odżywki w typowym opakowaniu. O ile dobrze zrozumiałam ten kosmetyk dostępny jest jedynie w HEBE. Kupię ponownie.
 NIVEA, Diamond Gloss, Włosy suche, pozbawione blasku - Moje poszukiwania do momentu odnalezienia w/w odżywki za każdym razem kończyły się fiaskiem. W tym przypadku również miało to miejsce. Niestety obecność sylikonów moim włosom przestała sprzyjać, i już następnego dnia wyglądają na przetłuszczone, dlatego zużyłam odżywkę w ramach produktu ułatwiającego golenie nóg. Nie wrócę do tego produktu.


   BIELENDA, Ogórek i Limonka, Cera mieszana i tłusta - W przypadku mojej mieszanej cery krem sprawdza się genialnie, nie jestem jednak pewna czy posiadaczki cery tłustej były by z niego zadowolone. W moim odczuciu, krem świetnie matuje i całkiem nieźle nawilża. Bardzo lubię jego lekką konsystencję i cudownie świeży zapach. Jest delikatny, nie zapycha. Kupię ponownie.



   ESSENCE, LASH MANIA RELOADED - Mój ukochany tusz, którego zużyłam już kolejne opakowanie. Pełną recenzję możecie przeczytać TUTAJ. Kupię ponownie.



   Myślę, że moje zużycia w listopadzie są całkiem udane. Lubię tego typu posty, bo dają mi obraz tego co rzeczywiście się sprawdza, a co nie. Są też na swój sposób pewnego rodzaju oczyszczeniem i szansą na znalezienie kolejnych fajnych produktów.

A jak z Waszymi zużyciami w listopadzie?

Pozdrawiam,
Monika :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz