Produktów przeznaczonych do brwi zaczęłam używać od niedawna, podobnie jak regulacja, malowanie ich przyprawiało mnie o ciarki, więc moje brwi były zawsze "łyse". Nastąpił jednak moment, kiedy zdobyłam się na odwagę i kupiłam sobie jedną kredkę, potem drugą, następnie cienie, i kolejne cienie, ale niestety... nic nie było w stanie sprostać moim wymaganiom. Nie myślcie sobie, że się poddałam. Całkiem niedawno udało mi się dokonać dwóch zakupów, które w końcu w jakiś cudowny sposób zmieniły moje myślenie o produktach do brwi.
Paletka cieni do brwi firmy GOSH - Brow Kit oraz kredka Catrice - Eye Brow Stylist to dwa cacuszka, które diametralnie zmieniły moje podejście do kredek, cieni i innych mazideł przeznaczonych do brwi, ale nie tylko. Przede wszystkim zmieniły wygląd mojego makijażu i to, jak wyglądam na co dzień.
Paletka do brwi BROW KIT od GOSH to produkt zamknięty w bardzo solidnym, plastikowym opakowaniu. O dość schludnym wyglądzie. Czarna "puderniczka" z białymi napisami może na pierwszy rzut oka nie przyciąga wzroku, jednak bez wątpienia jej wnętrze warte jest uwagi.
Kiedy otworzymy tajemnicze puzderko, naszym oczom ukazują się trzy cienie w chłodnych, stonowanych kolorach, idealnie nadających się zarówno dla brunetek, szatynek, jak i blondynek. Do tego trio dołącza jeszcze wosk, którym możemy śmiało ujarzmić nasze potargane włoski (niestety nie moje). Moja paletka posiada numer 001, i myślę, że jest to jedyny odcień na rynku, przynajmniej polskim. Jak widzicie w opakowaniu znajdziemy również aplikator zakończony z jednej strony pacynką (pacynka do brwi??) z drugiej pędzelkiem w kształcie typowego pędzla do brwi. Wbudowane wewnątrz lusterko idealnie posłuży nam do tego, aby poprawić makijaż w ciągu dnia.
Konsystencja cieni jest dość przyjemna. Produkt nie osypuje się, dobrze trzyma się skóry.
Każdy z odcieni jest odpowiednio napigmentowany. Nie jest to oczywiście efekt czystego koloru jaki znajdziemy w palecie, jednak pigmentacja jest w stu procentach dostosowana do tego aby nasze brwi nie wyglądały komicznie w stosunku do reszty twarzy.
Cienie aplikują się bardzo łatwo. Nawet subtelne przeciągnięcie pędzelkiem po brwi pozostawia ślad. Dodatkowym atutem jest też wskazówka producenta jak używać produktu. Ja, niestety zastosować się do nich nie mogłam. Ichniejsze krok po kroku kompletnie mi nie odpowiada, więc robię po swojemu. Ahh, i najważniejsze. W moim odczuciu dołączony aplikator kompletnie się nie sprawdza. Przede wszystkim jest dość gruby, a namalowanie nim pojedynczych włosków graniczyło by z cudem.
Trwałości Brow Kit nie można nic zarzucić. Produkt jest w stanie spokojnie utrzymać się przez cały dzień bez zbędnych poprawek. Co więcej, sam produkt jest bardzo wydajny. Paletka zagościła w mojej kosmetyczce około dwa miesiące temu, a cienie jakby nowe, nieużywane.
Co do ceny, zabijcie mnie, ale nie pamiętam. Wydaje mi się, że kwota oscyluje w granicach 50/60 zł. Tak wiem, powiecie, że drogo, ale naprawdę warto ją mieć.
Sumując, Brow Kit to produkt idealny zarówno dla początkujących jak i już doświadczonych kobiet bawiących się makijażem. Dzięki wskazówkom producenta, aplikacja cieni może stać się łatwiejsza. Gosh w swojej palecie przygotował trzy odpowiednio napigmentowane odcienie, wśród których, każda z nas może znaleźć coś dla siebie. Wszystko zamknięte w solidnym opakowaniu wyposażonym w lusterko, które zawsze i wszędzie może towarzyszyć nam w torebce.
Catrice Eye Brow Stylist to kredka do brwi w eleganckim, klasycznym ołówku, zakończona szczoteczką w kształcie spiralki.
Odcień mojej kredki to Brow-n- eyed Peas 030, poza tym kolorem Catrice oferuje nam jeszcze dwa- Blond but Brow'd 010 oraz Date With Ash-ton 020.
Eye Brow Stylist w moim odczuciu ma idealną konsystencję, taką jaką kredka do brwi powinna posiadać. Nie jest bardzo miękka, ale na tyle twarda, żeby idealnie obrysować brew cienką, prostą kreską. Cudownie daje sobie również rade w sytuacji gdy chcemy dorysować pojedyncze włoski, oczywiście po uprzednim porządnym zatemperowaniu.Podczas aplikacji kredka się nie łamie, nie pozostawia kawałków rysika. Wnioskuję również, że sam rysik ciężko jest złamać, biorąc pod uwagę fakt, że już kilka razy wylądowała na podłodze, spadając z dużej wysokości.
Kredka Catrice, tak jak już wcześniej wspominałam, zakończona jest spiralną szczoteczką, która świetnie nadaje się do wyczesania pudru z brwi oraz pozbycia się nadmiaru produktów na nie położonych. Dzięki temu możemy uzyskać bardziej naturalny efekt.
Dużą zaletą kredki Catrice jest jej cena, za tak długaśny ołówek w Hebe czy Naturze zapłacimy około 13/15 zł, więc chyba się opłaca. Nawet jeśli nie byłybyście zadowolone, nie było by aż tak bardzo szkoda tej przysłowiowej dyszki.
Catrice Eye Brow Stylist, to kredka dla tych, którym zależy na naturalnym wyglądzie brwi. Nie wymaga dużego nakładu pracy. Idealna konsystencja stanowczo pomaga w odpowiednim nałożeniu produktu. Przy pracy z kredką pomocna staje się również spiralka do wyczesywania brwi osadzona w drugim końcu ołówka.
Kończąc, chciałam dodać, że używam wyżej wymienionych produktów zarówno razem jak i osobno, to zależy od mojego humoru, czasu jaki posiadam i wizji, która w danym czasie siedzi w mojej głowie
A tak, moje Drogie Dziewczynki prezentują się moje brwi przed i po umalowaniu. Wiem, makijaż brwi nie jest idealny, i do ideału jeszcze mi daleko, aczkolwiek uważam, że i tak robię postępy. Na zdjęciu możecie zaobserwować również to o czym mówiłam, czyli moje niesforne kręcone włoski. Musicie mi wybaczyć, resztę makijażu oka, maznęłam cieniem na odczepnego (wiem, że nie powinnam), żeby brew nie była taka osamotniona :)
Dziękuję za uwagę, w dalszym ciągu czekam na wasze komentarze, opinie, zażalenia i prośby.
Pozdrawiam cieplutko, Monika :)